2009-10-28

Podróż Prowansja - piękne wsie i szlachetne trunki

Opisywane miejsca: Prowansja
Typ: Album z opisami

Krajobraz pełen skrajności, ze zmiennymi kolejami historii i światłem, które fascynowało malarzy we wszystkich stuleciach.

 Migoczące światło na szarych skałach, pola słoneczników lub lśniące fioletowo krzaczki lawendy, stoki zanurzone w delikatnej zieleni winorośli, stare wioski, ruiny zamczysk na skałach: kiedy na drogowskazach pojawiają się pierwsze nazwy prowansalskich miast w rodzaju Orange, Avignon, Arles czy Aix-en-Provence, w powietrzu zaczyna pachnieć ziołami, rozmarynem, lawendą i tymiankiem, a delikatny wiatr zawiewa od strony Morza Śródziemnego.

Podróżujący wszędzie natrafią na ślady ludów, które przywędrowały z północy, ze wschodu czy południa i zasiedliły wybrzeże. Przed Rzymianami, którzy nadali tym terenom swoją nazwę (Provincia Gallia Narbonensis), pojawili się tu Grecy i założyli przed ponad 2600 laty najstarsze miasto Francji: Marsylię. W czasie wędrówki ludów pojawili się Germanie, później z Półwyspu Iberyjskiego z południowego zachodu oraz przez Morze Śródziemne z Afryki Północnej Arabowie. I wszyscy oni pozostawili swoje ślady.

Charakterystyczna dla prowansalskiego krajobrazu jest jego nieskończona różnorodność i panujące w nim skrajności. Jak dzień z nocą kontrastują poszarpane krawędzie skalnej grupy Calanques z zielonymi sosnami pod błękitem nieba między Marsylią a Cassis oraz szeroka bagienna nizina Camargue z czarnymi bykami, różowymi stadami flamingów nad słonowodnymi jeziorami i białymi końmi. Jak dzień z nocą kontrastują też żyzne doliny nad brzegami rzek Durance i Rodanu, wciśniętych dziś w gorset śluz, zaporowych jezior i kanałów, i suche wyżyny na czele z Maquis - plątanina łąk, wiecznie zielonych dębów, ostów i ziół, jak tymianek czy rozmaryn, porastających cienki pas piasku ponad skalistym gruntem. Prowansalską przyrodę tworzą same skrajności; przeciętność tu nie występuje.

Francuski poeta Frédéric Mistral nazwał niegdyś Prowansję »imperium słońca«. Wprawdzie zimny północny wiatr o tej samej nazwie nawet w środku lata potrafi obniżyć temperaturę w ciągu kilku godzin o dziesięć stopni, wpędzając drżących z chłodu ludzi z placów i tarasów do domów. Ale gdy wiatr się już uspokoi, niebo znów staje się głęboko błękitne, a słońce nagrzewa powietrze równie szybko, jak szybko mistral zdołał je uprzednio oziębić. Mimozy i drzewa migdałowe kwitną tu często już na początku lutego. A uodpornieni turyści z północy jeszcze na początku listopada zażywają kąpieli w Morzu Śródziemnym przy temperaturach od 16 do 18 stopni. Lato przynosi suche upały przy średnich temperaturach 26 do 28 stopni. Najlepszym czasem na podróż są miesiące maj-czerwiec i wrzesień-październik.

Prowansja nadal jest w swojej głębi krainą spokojną. Mieszkańcy wiosek i małych miast, w których ostatnie lokale zamykają na długo przed północą, nie są też ludźmi głośnymi, hałaśliwymi i poszukującymi zabawy jak ci z wybrzeża. Dopiero po ruchu panującym na ich targach i licznych imprezach ludowych przybysze mogą poznać, że i oni posiadają południowy temperament. Wrażenie zamkniętych w sobie i chwilami nieobecnych sprawiają natomiast mieszkańcy gór.

Przyczyny także i tu upatrywać należy w tym, że Prowansja przez wieki była terenem przemarszów obcych zdobywców. Tu toczyły się krwawe wojny, tu prześladowano ludzi z powodu ich wiary czy światopoglądu. Chłopi i pasterze uciekali w góry, znajdowali schronienie w prehistorycznych jaskiniach, niedostępnych zamkach i wykutych w skale wioskach.

Teren, który dziś nazywamy Prowansją, sięga poza wyznaczone granice regionu i departamentów. O jej rzeczywiste granice wciąż toczą się spory. Prowansja właściwa należy do jednego z 22 francuskich regionów, noszącego nazwę Provence-Alpes-Côte d'Azur, w niezbyt ładnym skrócie »PACA«, mającego centrum administracyjne w Marsylii. Należy do niego serce Prowansji, czyli trzy departamenty - Alpes-de-Haute-Provence, Vaucluse i Bouches-du-Rhône. Niniejszy przewodnik z trzech stron sięga jednak dalej poza te granice: na północy do terenów Drôme, a więc do regionu Rhône-Alpes, na wschodzie do departamentu Var i na zachodzie, przekraczając Rodan, do departamentów Gard ze stolicą w Nîmes oraz Ardèche ze spektakularnymi wąwozami rzeki Ardèche.

Szczególnie w Nîmes, ale także w Arles czy Vaison-la-Romaine podróżni spacerują wsród zachowanych pozostałości liczącej tysiące lat historii, wśród rzymskich teatrów i cmentarzysk, średniowiecznych zamczysk i warowni, klasztorów i katedr. Chyba żaden inny region Europy nie skupia na tak niewielkim terenie tylu reliktów kultury ze wszystkich epok.

»Imperium słońca« przyciągało także wielkich malarzy XIX i XX wieku, od Paula Cézanne’a i Augusta Renoira po Vincenta van Gogha i Pabla Picassa. Wielu z nich nie było rodowitymi Prowansalczykami, niektórzy, jak van Gogh czy Picasso, nie byli nawet Francuzami. Ale większość artystów, których obrazy wiszą dziś w muzeach całego świata, przybywali tutaj, by ten w całej dosłowności malowniczy pejzaż z jego niesamowitym światłem uwieczniać na płótnie.

Wielka spuścizna kulturalna pozostawiła, jak się wydaje, swoje piętno i na naszych współczesnych. Po mistrzowsku potrafią oni, na przykład w Arles, Avignonie, Aix-en-Provence, Grignan czy La Roque-d'Anthéron, włączyć antyczne teatry, Pałac Papieski, zamki, parki i kościoły z imprezami muzycznymi i teatralnymi do aktualnego życia kulturalnego. Odbywające się każdego lata festiwale przynoszą regionowi rozgłos sięgający daleko poza granice Francji.

To pewnie stanowi jedną z przyczyn, dla których w Prowansji osiadło tylu artystów i rękodzielników. Magiczną moc przyciągającą prowansalskiego pejzażu opisał już niemiecki malarz Werner Lichtner-Aix słowami aktualnymi do dziś: »Nigdzie indziej nie znalazłem połączenia tylu kolorów, światła i piękna co tutaj.« Tę magię odczuwają ciągle na nowo także turyści – kiedy tylko zechcą się na niej skupić.

  • Kolorowe domki w prowansalskiej wiosce
  • pola lawendy

WYCIECZKA 1:

Pięć najpiękniejszych francuskich wsi

Ponad sto francuskich miejscowości nosi tytuł »Najpiękniejszej wsi Francji«. W Prowansji paryskie jury poszukując piękna krajobrazu, dbałości o wiejską zabudowę, dekoracji kwiatowych, jakości życia i typowych cech danego regionu szczególnie często natrafiało na wieś godną uwagi. Na liczącym 65 km szlaku pięknych wsi między Luberon i Haut-Vaucluse w Lourmarin, Roussillon, Ménerbes, Gordes i Venasque poznać można aż pięć wiosek wyróżnionych tak znaczącym tytułem. Na wycieczkę warto poświęcić jeden lub nawet dwa dni, jeśli chcemy w tych wsiach się nieco rozejrzeć.

Miejscem startu jest Lourmarin. Ochrony w renesansowym pałacu szukali w XVI wieku członkowie protestanckiego ugrupowania Waldensów, którzy następnie zginęli wszakże w okrutnej rzezi z rąk miejscowej katolickiej arystokracji. Obrazu miejscowości dopełniają liczne galerie, restauracje i antykwariaty.

Za wąskim wąwozem Combe de Lourmarin skręćmy w lewo na drogę D 36 i pojedźmy nieco pod górę do Bonnieux (informacje: Office de Tourisme, place Carnot, tel. 04 90 74 03 18, www.bonnieux.com), niegdyś najważniejszej miejscowości masywu Luberon, będącego dziś za sprawą targów wielkanocnych miejscem spotkań mistrzów rzemiosła artystycznego. Przepiękny Forêt des Cèdres (Cedrowy Las), wyrosły z zasianych w 1861 roku nasion pochodzących z marokańskich gór Atlasu, zaprasza na dłuższe spacery (szlak sentier de découverte z tablicami informacyjnymi, D 36 z Bonnieux na szczyt Petit Luberon, płatny parking). Z tarasu widokowego nad starówką z jej wytwornymi domami można dojrzeć nawet ochrowe skały Roussillon.

Ale przedtem pełna zakrętów droga D 109 zaprowadzi nas do ruin zamku markiza de Sade w Lacoste. To tu odbywały się »sadystyczne« orgie, które tak obszernie opisał i za które w roku 1772 został w Aix zaocznie skazany na śmierć.

Drogą D 109 dojeżdżamy do kolejnej »najpiękniejszej wsi«, Ménerbes, będącej przez pewien czas siedzibą brytyjskiego pisarza Petera Mayle'a i z tego powodu służącej za cel wycieczek autokarowych. W średniowieczu miejscowość miała opinię niedostępnej z uwagi na jej położenie wśród wysokich, stromych skał; dla tych jej walorów podczas wojen religijnych szukali tu schronienia Waldensi i hugonoci.

Dalej droga D 103 prowadzi do Gordes. Leżąca na szczycie góry wieś stała się jedną z najczęściej fotografowanych w Prowansji - jako motyw na turystycznych plakatach reklamowych obiegła cały świat. Niemal zupełnie opuszczona i zapadła, dopiero kilkadziesiąt lat temu została ponownie odkryta przez malarza André Lhote i ożywiona wespół z przyjaciółmi ze świata sztuki i rzemiosła artystycznego. Wędrówka stromymi uliczkami w ciepłe popołudnie, uwieńczona (w okresie od maja do września) wysłuchaniem koncertu kwartetu smyczkowego, należy do niezapomnianych wrażeń z podróży po Prowansji.

Dużą konkurencję stanowi położona 7 km na zachód (osiągalna na drodze D 2 i D 102) wieś Roussillon w kolorze ochry, położona równie malowniczo na stoku gory. Tu wszystko kręci się wokół ochry, choć położone tu kamieniołony wyłączono z eksploatacji już w roku 1947. Biura turystyczne sześciu okolicznych miejscowości powołały do życia nawet »Ochrową Drogę«, prowadzącą do najciekawszych kolorystycznie złóż i najbardziej barwnych fasad domów (informacje: Office de Tourisme, place de la Poste, tel. 04 90 05 60 25, faks 04 90 05 63 31). W dawnej fabryce mieści się dziś muzeum ochry (Ancienne Usine Mathieu, route d'Apt, droga D 104, luty-listopad wt-niedz godz. 10-18, latem godz. 9-19 Uhr, 5 euro).

Joucas leży już przy trasie D 102, prowadzącej przez D 4 na wysokość 627 m do przełęczy Col de Murs. Tu ruiny przypominają jaskinię Barigoule, w której w roku 1545 zginęło około 20 uciekinierów religijnych. Chwilami droga przez las odsłania cudowne widoki, zanim przez wąwóz Véroncle dotrzemy do następnej utytułowanej wioski: Venasque, z jej pieczołowicie odtworzoną starówką wokół centralnego place de la Fontaine i potężnymi saraceńskimi wieżami, leży na górskiej grani z widokiem na górę Mont Ventoux. Venasque nadała nazwę hrabstwu Comtat Venaissin, niewielkiej połaci pomiędzy wzniesieniami Mont Ventoux i Monts de Vaucluse wokół Carpentras, stanowiącej podobnie jak enklawa wokół Valréas własność papieży i korzystającego do okresu Rewolucji Francuskiej 1789 roku ze szczególnych praw.

WYCIECZKA 2:

Pieszo przez Calanques pod Marsylią

Czysta natura na skraju wielkiego miasta, białe skały tonące w błękitnym morzu: Calanques między Marsylią a Cassis to przypominający raj labirynt dla piechurów, którzy wykreślili słowo "zawroty głowy" ze swego słownictwa. Pierwsze wrażenie o tym fascynującym zakątku daje następująca czterogodzinna piesza wycieczka.

Klasyczna brama do odkrywczej podróży w rejon Calanques otwiera się przy uniwersytecie Luminy na południowowschodnim skraju Marsylii. Wiodący w dół do zatoki Sugiton szlak edukacyjny długości około 3 km pokazuje, że Calanques nie są bynajmniej kamienną pustynią. Już po przebyciu pierwszych metrów szerokiej drogi, istniejącej od czasu niszczycielskich pożarów 1990 roku, słońce wydobywa zapach krzewów rozmarynu i tymianku. Bujna roślinność zanika dopiero na liczącej 217 m wysokości przełęczy Sugiton. Tu na wapiennych skałach przeżywają jedynie krzewy.

Daleko w dole połyskuje morze. Zapierający dech widok rozciąga się z platformy na grani Saint-Michel. Szlak wędrowny o numerze GR 98 w kierunku Cassis prowadzi obok ruin starej chaty pasterskiej w dół do zatoki. W Sugiton dominuje mała skalista wysepka, podobna do skamieniałej łodzi podwodnej.

Na drodze w kierunku zachodnim leży jedna z dwóch zamieszkałych „Kalanek“, mianowicie Morgiou. Dla mieszkańców Marsylii zama jej nazwa jest już magiczna – naturalny port, kilkadziesiąt prostych domów zwanych cabanons. To prowansalskie określenie chaty charakteryzuje także cały śródziemnomorski styl życia. Można go przez chwilę poczuć w Nautic Bar (tel. 04 91 40 06 37, € - €€), otwartej całorocznie restauracji z kawiarnią, serwującej świeże dania z ryb.

WYCIECZKA 3:

Winnice wokół Aix-en-Provence

Dobre wino porusza wszystkie zmysły. Wiele posiadłości w okolicach Aix-en-Provence to architektoniczne perełki podawane do przednich win. Trasę liczącą łącznie około 120 km dobrze jest rozłożyć na dwa dni, aby mieć dość czasu na spróbowanie tego czy innego gatunku wina.

Podróż rozpoczyna się w Aix-en-Provence i prowadzi drogą D 14 obok wykopalisk w Entremont poprzez Puyricard w kierunku Le-Puy-Sainte-Réparade do zamku Château La Coste (tel. 04 42 61 89 98, pon-sob godz. 8-12 i 14-18, www.chateaulacoste.com). Majątek wraz z zacisznym parkiem został zaprojektowany w roku 1682 przez Andrea Palladio. Obecnie rodzina Bordonado uprawia tam na powierzchni 160 ha sześć różnych gatunków cuvées.

W stylu włoskiego quattrocento prezentuje się okolony parkiem Château de Fonscolombe położony przy drodze D 13 z Le-Puy-Sainte-Réparade w kierunku Venelles. Zamek od roku 1810 jest w posiadaniu rodziny markiza de Saporta, który na 150 hektarach kontynuuje winiarskie tradycje swoich przodków.

Ciekawość znawców win wzbudzi odległa ledwie o kilkaset metrów, niepozorna zewnętrznie winnica Domaine Les Bastides . Rodzina Salen od roku 1967 postawiła tu na uprawę ekologiczną i oferuje jedynie pięć różnych gatunków win, figurujących w menu najlepszych restauracji.

Drogą D 13 jedziemy dalej na południe, aż do przecięcia z alpejską autostradą A 51. Niedaleko rzymskiego akweduktu położony jest Château de La Gaude (route des Pinchinats, tel. 04 42 21 64 19). Z pietyzmem odrestaurowuje się tu ogrody-labirynty, dwór, zabudowania gospodarskie i winnice, które utworzył w XVIII wieku Charles Albert Pisani. Majątkiem opiekują się Anne Beaufour i Michel Audibert, zwiedzanie organizuje biuro turystyczne w Aix.

Następnego dnia pojechać należy z Aix drogą A 51 do zjazdu Meyrargues i dalej drogami N 96 i D 561 przez Peyrolles do Jouques. W zachodniej części tej miłej wioski od szosy D 561 odchodzi polna droga do Château Revelette (tel. 04 42 63 75 43, pon-sob godz. 14-18) należącego do Petera Fischera. Ten hodowca winorośli z Badenii dumny jest, że jego wina stołowe podawane są we wsi, produkuje jednak także najwyższej próby wina czerwone i białe.

Pyszniej niż Revelette prezentuje się kultowa w latach siedemdziesiątych winnica Château Vignelaure (tel. 04 94 37 21 10, pon-pt godz. 8.30-13 i 13.30-18, sob/nd godz. 10-18) położona niedaleko w kierunku Rians. Od 1995 roku jest ona w rękach pary irlandzko-australijskiej, produkujących prawdziwe winne arcydzieła.

Przez Rians drogą D 23 jedziemy dalej do Puyloubier na południową stronę masywu Sainte-Victoire. Przy drodze D 57 Niemiec Henning Hoesch prowadzi ekologiczną produkcję swoich drogich, lecz znakomitych win w majątku istniejącym już od czasów rzymskich (Domaine Richeaume, tel. 04 42 66 31 27, zwiedzanie po uzgodnieniu). Dołączył tym samym do tradycji rodziny Rougier, która – na drodze powrotnej do Aix – w pobliżu drogi N 7 między Palette a Meyreuil w miniapelacji Paletce, w prześlicznym majątku Château Simone (tel. 04 42 66 92 58, zwiedzanie po uzgodnieniu) od pokoleń wytłacza cenne krople.

Także w Prowansji turysta może wpaść w pułapkę – o czym powinniście wiedzieć:

Kupowanie ludowego kiczu

To, co czasem próbuje się w Prowansji sprzedać jako sztukę i rzemiosło artystyczne, często jest tylko tandetą i folklorystycznym kiczem. Ostrożność zalecana jest także przy butelkach oliwy z oliwek, ładnie udekorowanych prowansalskimi tkaninami. Zawartość najczęściej nie jest warta swojej ceny. I nawet przy zakupie woreczków ze słynnymi prowansalskimi ziołami (herbes de provence) powinniśmy zwrócić uwagę na oznaczenia ich pochodzenia i certyfikaty oryginalności.

Nie igrajcie z ogniem!

Rokrocznie rozgrywa się ten sam dramat: setki hektarów najpiękniejszych krajobrazów zamieniają się każdego lata w popiół. Winę nie zawsze ponoszą podpalacze, lecz często także ludzie bezmyślni, wyrzucający żarzące niedopałki przez okno samochodu lub rozpalający w lesie ognisko.

Zatrute ryby

Kąpiel i surfowanie w Étang de Berre oferowane jest jako urlopowa rozrywka. Lecz to jezioro przybrzeżne jest tak dalece zatrute ściekami przemysłowymi, że musiano zabronić w nim wędkowania. Spożywanie ryb z niego jest szkodliwe. A kąpiel?

Pozostawianie cennych przedmiotów w samochodzie

Także w Prowansji istnieją problemy społeczne i bieda. Samochody z zagraniczną rejestracją cieszą się dużym zainteresowaniem złodziei. W żadnym wypadku nie zostawiajmy w samochodzie na widocznym miejscu cennych przedmiotów!

Kemping na dziko

Choćby nie wiadomo jak pociągające było miejsce w naturze, by postawić na nim namiot lub przyczepę – francuscy właściciele ziemscy nie patrzą na to przychylnie i najczęściej reagują niemiło. W wielu gminach Prowansji urządzono specjalne miejsca postoju dla samochodów kempingowych, pod dostatkiem jest także pól namiotowych w przepięknych lokalizacjach.

Wyprawy na chybił trafił

Wielu podróżnych preferuje zwiedzanie kraju na własną rękę, i szczególnie Prowansja jest popularnym celem dla turystów indywidualnych. Szkoda byłoby z braku informacji nieświadomie ominąć przepiękne miejsca i najlepsze adresy. Biura informacji turystycznej dysponują świetnymi materiałami informacyjnymi i chętnie udzielają wskazówek, np. na temat karnetów dostępnych w Marsylii czy Avignonie, pozwalających zaoszczędzić sporo gotówki.

 

Materiały pochodzą z "Magazynu Podróżniczego" Interhome

Zdjęcia: Shutterstock

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. kochanka.szczescia
    kochanka.szczescia (20.05.2012 15:06)
    Dziękuję za udostępnione materiały! Przydadzą się na tegoroczne wakacje.(: Ale zdjęć rzeczywiście brakuje.
  2. renata-1
    renata-1 (26.07.2010 14:40)
    no właśnie, gdzie foty?
  3. lmichorowski
    lmichorowski (27.11.2009 21:28)
    Malo zdjęć!